niedziela, 29 maja 2011

Zabawy

                                                      Czyli małe, wielkie figle...
Oj, wczoraj wieczorem było zajefajnie!Wyszłam jeszcze z Fadem i Borysem a Saba musiała siedzieć na podwórku. Ale i tak była zadowolona bo jak przyszliśmy to wyciągnęłam piłki (małą niebieską i dużą czerwono-białą z pumy (tą którą niedawno kupiłam)) Kopnęłam. Saba i Borys "ścigali" piłkę. Fado, nasz Hrabia, siedział za moimi nogami. Nie wiem dlaczego. Na podwórku były kałuże..Borys jak biegł to nie wyrobił zakrętu i ...wpadł w jedną z nich. Wzięłam szmatke(suchą) i go wytarłam. Fadusia trzeba było wziąźć do domu. Ale Saba i Borys musieli zostać na dworzu aby pilnować podwórka. Zamiszczam ich wczorajsze zdjęcia, a jestem zadowolona bo nareszcie mogłam ująć ich razem (bo raz wychodził na zdjęciu tylko Borys, raz tylko Saba i Fado a teraz wszyscy).



 Paulina&Fado

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz